Dziś podzielę się z Wami mocno osobistą historią. Jak wiecie, większość mojej aktywności zawodowej poświęcam pisaniu książek dla dzieci. Piszę dla młodych czytelników również o finansach („Julek i dziura w budżecie”,
„Julek i cały ten biznes”), prowadzę bloga, na którym temat edukacji finansowej pojawia bardzo często i jest dla mnie niezwykle ważny. W kwestiach związanych z oszczędzaniem, odpowiedzialnym zarządzaniem pieniędzmi, tworzeniem poduszki finansowej, czuję się kompetentna i cieszy mnie, że naszej rodzinie te działania idą bardzo dobrze. Daje nam to ogromne poczucie bezpieczeństwa. Jest jednak dziedzina finansów osobistych, którą bardzo zaniedbałam.
Gdy miałam 26 lat zrezygnowałam z etatu i założyłam własną działalność gospodarczą. Oczywiście opłacałam i do tej pory opłacam najniższą możliwą składkę, która i tak wydaje mi się absurdalnie wysoka. Miałam już wtedy świadomość, że składka odprowadzona do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie jest tym, w co powinnam inwestować swoje pieniądze. Wiedziałam, że godnej emerytury z tego mieć nie będę.
Ja w ogóle do oszczędzania na emeryturę podchodziłam bardzo opornie. Odkładanie stałych kwot z myślą o odległych czasach budziło moją niechęć. Przecież to jeszcze tyle lat. Nie opłaca się odkładać na jakiś specjalnych kontach
czy w ramach dedykowanych temu instrumentów finansowych. Lepiej byłoby zainwestować pieniądze w nieruchomości,
które później można wynajmować, można je też zawsze sprzedać. Nieruchomości wydawały mi się bezpieczną, pewną inwestycją. Tak więc, w mojej wizji, gdy ja i T. będziemy na emeryturze, to będziemy sobie wygodnie żyć z wynajmu
co najmniej kilku mieszkań. Był tylko jeden problem. Na horyzoncie nie było widać tych mieszkań. Lata mijały, pojawiły się dzieci, kupiliśmy większe mieszkanie, oczywiście na własne potrzeby. To wszystko wiązało się i nadal wiąże z wyższymi comiesięcznymi wydatkami. Do tego ja, która wymyśliłam sobie, że będę się w życiu trzymać marzeń i głosu serca. Będę się realizować pisząc książki dla dzieci.
I piszę je. To moja wielka pasja, wielkie szczęście. Uśmiech małych czytelników, ich oczekiwania na kolejną część przygód bohaterów, których sama wykreowałam, to jedno z najpiękniejszych doświadczeń w moim życiu. Świetnie jest robić to,
co się lubi, ale nie oszukujmy się. Nie jest łatwo się z tego utrzymywać. Lata mijały, ja trzydzieści lat skończyłam już jakiś czas temu, a tych środków na inwestowanie w nieruchomości nadal brakowało. Co więcej, teraz, w tych dziwnych czasach, marzy mi się ucieczka z bloku i kupno jakiegoś małego domku, co znów powoduje, że zainwestujemy pewnie we własne potrzeby mieszkaniowe, zamiast w nieruchomość pod wynajem.
W ostatnim czasie uświadomiłam sobie, że choć emerytura wydaje mi się nadal odległa, a do tego zamierzam pisać książki dla dzieci tak długo, jak mi moje zdrowie pozwoli, to jednak dobrze by było za te 30 lat mieć zabezpieczenie finansowe. Nie wyobrażam sobie obciążać finansowo moich synów, tylko dlatego, ze ich matka w porę nie pomyślała o tym by sobie te starsze lata jakoś zabezpieczyć. Poza tym, chciałabym na tej emeryturze podróżować z T. po świecie i cieszyć się takimi widokami jak na zdjęciu z tego wpisu.
Proste oszczędzanie na emeryturę
Jednym zdaniem, mogę stwierdzić, że się obudziłam i zaczęłam myśleć, co mogę zrobić już teraz, tak by dobrze wykorzystać te najbliższe dekady, a do tego mieć pewność, że te pieniądze faktycznie do mnie trafią. Ważne było też to, żeby w razie czego, wszystkie odłożone środki mogły odziedziczyć moje dzieci. Doszłam do wniosku, że skoro nie kupuję (póki co) żadnej nieruchomości w celach inwestycyjnych, to mogę działać mniejszymi krokami. Takimi, na jakie mnie stać. Zaczęłam się mocno przyglądać dwóm instrumentom służącym do oszczędzania na emeryturę: IKE I IKZE. Większość z Was pewnie dobrze je kojarzy, ja natomiast wcześniej nie rozważałam zbyt poważnie korzystania z takiego rozwiązania.
Gdy odezwał się do mnie znany mi już z naszej wcześniejszej współpracy Fundusz Inwestycyjny Generali Investments TFI z propozycją napisania o ich ofercie IKE i IKZE, a także o aktualnie trwającej promocji, postanowiłam ją Wam przybliżyć. To jest instytucja, z którą miałam okazję współpracować już ponad 3 lata temu, gdy dopiero planowałam wydać moją książkę dla dzieci „Julek i dziura w budżecie”. To właśnie Fundusz, wówczas działający jako Union Investment TFI, a raczej ludzie z tego Funduszu, zdecydowali się uwierzyć w mój projekt, w moją książkę o finansach dla dzieci. Fundusz został patronem „Julka”, co oznaczało, że już na starcie zamówił dużą liczę egzemplarzy. Te książki trafiły później do szkolnych bibliotek w całym kraju w ramach akcji edukacyjnej „Od grosika do złotówki”. Nie muszę Wam pisać, jak bardzo mnie to uszczęśliwiło. Na tym moja współpraca z Funduszem się nie skończyła. Miałam okazję pisać dla nich artykuły i nagrywać materiały w ramach ich własnej akcji edukacyjnej, promującej edukację finansową dzieci i
młodzieży. Gdy mamy z jakąś instytucją dobre doświadczenia, to oczywiście łatwiej jest nam też zaufać im w nowym temacie.
Jak działa IKE I IKZE?
Gdy zapoznałam się z tym, jak działa IKE i IKZE, doszłam do wniosku, że to prosty i wygodny sposób na oszczędzanie na emeryturę. Mogę odkładać taką kwotę, jaką chcę w ramach limitów (minimalna wpłata to 100 zł, ale są też roczne limity wpłat ). Mogę wpłacać jednorazowo większe kwoty, a mogę co miesiąc mniejsze. W przypadku IKZE, czyli Indywidualnego Konta Zabezpieczenia Emerytalnego, wpłaty mogę odpisywać sobie od podstawy opodatkowania w rocznym zeznaniu. Dodatkowo mam motywację, żeby te pieniądze faktycznie były odkładane na przyszłość. Konstrukcja tych instrumentów zakłada bowiem, że zgromadzone środki możesz wypłacić po ukończeniu 60 lat (IKE) lub 65 lat (IKZE) zachowując preferencje podatkowe. Wypłacasz je wówczas bez podatku BELKI, a więc bez konieczności zapłacenia 19% od zysków.
Schody zaczęły się, gdy już zaczęłam rozważać, czy powinnam odkładać w ramach IKE czy może IKZE. Przewertowałam sporo poradników i analiz porównawczych. I doszłam do wniosku, że oba rozwiązania mają swoje plusy, korzyści, ale to która opcja bardziej się opłaca, zależy od indywidualnej sytuacji tego, kto chce oszczędzać.
- IKE to możliwość wcześniejszej wypłaty środków (60 lat), wypłata następuje bez konieczności zapłaty podatku.
W przypadku wpłat na IKE nie ma jednak możliwości odliczania sobie tych wpłat od podstawy opodatkowania
w rocznym zeznaniu PIT. - IKZE to znów instrument, który pozwala swobodnie wypłacić środki po 65 roku życia, daje też możliwość odliczania wpłat od podstawy opodatkowania, co jest tym korzystniejsze, im wyższej stawce podatku W przypadku wypłaty środków z IKZE należy jednak odprowadzić zryczałtowany podatek w wysokości 10% od wypłacanej kwoty.
Nie będę się tu rozpisywać o dalszych szczegółach, bo tak jak wspomniałam, to która opcja jest korzystniejsza, zależy od indywidualnych czynników i najlepiej wypełnić formularz i przeanalizować je z konsultantem. Poza tym, obie opcje oszczędzania na emeryturę można łączyć ze sobą, dopasowując wysokość wpłat do własnych potrzeb.
Jeśli ktoś z Was, tak jak ja, do tej pory uważał, ze emerytura to jeszcze bardzo odległa przyszłość i do tego czasu, to na pewno wymyśli sposób na to, żeby na starsze lata żyć z inwestycji, to zostawiam tutaj ten mój osobisty post. Ja doszłam do wniosku, że jednak lepiej zrobić coś już teraz, niż czekać na wielki biznes i inwestycje w nieruchomości, które mam nadzieję, że kiedyś również nadejdą. Ja tymczasem przeanalizuję dokładnie czy lepiej dla mnie będzie odkładać w ramach IKE czy IKZE, a może połączyć oba instrumenty?
Konta emerytalne z dodatkowymi nagrodami
Tej jesieni, Generali Investments TFI przygotowało dla swoich Klientów promocję. Klienci, którzy do końca listopada wykorzystają cały limit wpłat na konta emerytalne IKZE lub IKE otrzymają nagrodę w formie bonu na zakupy w Empiku.
- wpłacając 6 272,40 zł na IKZE otrzymasz bon o wartości 50 zł,
- wpłacając na IKE 15 681 zł otrzymasz bon o wartości 100 zł,
- wpłacając pełne limy na oba produkty otrzymasz bon o wartości 200 zł.
Karty Empik mają postać elektroniczną, można je wykorzystać online. Generali Investments TFI dodatkowo pokrywa koszt podatku od nagrody.
Z promocji mogą skorzystać zarówno osoby, które już mają IKE lub IKZE, jak i nowi klienci, którzy otworzą jedno lub oba konta online samodzielnie lub przez Wirtualny Oddział.
Promocja dotyczy również klientów, którzy zdecydują się na przeniesienie IKE lub IKZE z innych instytucji finansowych do Generali Investments TFI. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie promocji.