Ciekawe czy zaskoczą Was wyniki badania przeprowadzonego w 2015 r. na zlecenie Biura Informacji Gospodarczej Info Monitor przez MillwardBrown. Wynika z niego, że Polacy całkiem dużo rozmawiają ze swoimi dziećmi o pieniądzach. Aż 70% ankietowanych zadeklarowało, że na co dzień rozmawia z dziećmi o pieniądzach. Całkiem sporo, prawda? Cieszy fakt, że finanse coraz rzadziej są tematem tabu w polskich domach, ale niestety na tym pozytywne aspekty rodzicielskiej edukacji finansowej się kończą. Okazuje się, że poza pouczaniem, napominaniem i przekazywaniem suchej teorii („aby mieć pieniądze trzeba pracować”; „należy gasić światło i zakręcać kran”), Polacy niewiele robią, by wychować dojrzałe finansowo potomstwo.
Badanie miało na celu sprawdzić, jak w polskich domach wygląda sytuacja z przekazywaniem dzieciakom wiedzy o wartości pieniądza i o zarządzaniu finansami. Wnioski: zdecydowanie dominuje teoria, natomiast zbyt mało rodziców kładzie nacisk na premiowanie oszczędzania, wypłacanie kieszonkowego i uczenie, jak zarządzać domowym budżetem. Zresztą oceńcie sami. Może te dane wcale nie są tak pesymistyczne?
- 44% rodziców premiuje oszczędność dziecka i gdy pociecha odłoży większość potrzebnej sumy na wymarzoną rzecz, dokładają się, by pomóc dziecku zrealizować marzenie.
- 34% rodziców pokazuje starszym dzieciom, na czym polega zarządzanie domowym budżetem i w jakim stanie są rodzinne finanse (ile rodzina wydaje, ile oszczędza, ile przeznacza na spłatę kredytów).
- 20 % badanych rodziców deklarowało, że edukuje dzieci w zakresie finansów, płacąc im za wykonywanie domowych obowiązków czy naukę – to zdaniem cytowanego w wynikach badania psychologa, Amelii Rentflejsz-Kuczyk, niepokoi i rodzi ryzyko wychowania materialisty.
Rośnie rola edukacji finansowej, gdy nie ma oporu przed zadłużeniem
Ten cytat z podsumowania przeprowadzonego badania przemawia do mnie najbardziej. W czasach, gdy mamy dostęp do bogatej oferty usług finansowych, a sytuacja gospodarcza często wymusza na nas zaciąganie zobowiązań finansowych, takich jak chociażby kredyty hipoteczne, rośnie zagrożenie dla źle przygotowanej do podejmowania finansowych decyzji młodzieży.
Dla dociekliwych – tu znajdziecie pełną informację na temat przeprowadzonego badania. http://www.infomonitor.pl/biuro_prasowe/komunikaty-prasowe/787.html
Jakie wnioski nasuwają mi się po tej krótkiej lekturze?
Nie zbudujemy pozytywnych nawyków finansowych u naszych dzieci poprzez pouczanie i suche komunikaty. Dzieciaki chłoną przekazywane im wzorce, obserwują nasze postępowanie, dlatego przede wszystkim starajmy się dawać dobry przykład, a do tego angażujmy nasze pociechy w tematykę finansów – nie tylko tych domowych i osobistych, ale szerzej, w to jak funkcjonuje pieniądz. Badanie pokazało, że wielu z nas nie rozumie pojęć stosowanych np. w umowach kredytowych, które podpisujemy. Nie wstydźmy się przyznać przed sobą, że sami musimy popracować nad naszą wiedzą i naszymi nawykami finansowymi. To pierwszy krok do tego, by budować w dzieciach pozytywne wzorce.
A Wy co myślicie o wynikach badania? Czy rozmowy o pieniądzach w Waszych domach ograniczają się do pouczeń i teorii, czy macie jakieś sposoby na zaangażowanie Waszych pociech w sprawy związane z domowym budżetem? No i co myślicie o dawaniu dzieciakom kieszonkowego w zamian za wykonywanie domowych obowiązków? Ten temat zawsze budzi sporo kontrowersji – jestem ciekawa Waszego zdania. O moich przemyśleniach na ten temat przeczytacie tu.