Zastanawialiście się kiedyś, jak dzieci oceniają wartość poszczególnych produktów? Czy zdają sobie sprawę, jak dużą część comiesięcznych zarobków rodzice przeznaczają na tak niezbędne i przyziemne sprawy jak rachunki, jedzenie, rata kredytu czy paliwo? Czy potrafią odnieść wartość tableta lub smartphona do miesięcznych dochodów rodziny, czy kwot wydawanych na zakupy spożywcze?
Phil McGraw, gospodarz znanego amerykańskiego show „Dr Phil” w jednym z odcinków przeprowadził taki właśnie eksperyment na grupie dzieciaków w wieku 9 -11 lat, a więc już wcale nie takich maluchach. I ja wiem, że to Ameryka, inne realia i inne wychowanie, ale coś mi się zdaje, że problem niewiedzy (wynikający z braku domowych rozmów o pieniądzach) jest bardzo uniwersalny i w przypadku polskich maluchów i starszaków również adekwatny.
Na czym polegał eksperyment?
Dr Phil przed grupką zaproszonych do programu dzieci położył stos zielonych banknotów stanowiących miesięczny dochód przeciętnej amerykańskiej rodziny. Następnie pytał dzieci czy wiedzą, ile mogą kosztować zakupy spożywcze dla całej rodziny, utrzymanie samochodu, czy opłaty za ogrzewanie. Dzieciaki albo zdecydowanie przeszacowywały koszty (paliwo, które kosztuje milion dolarów 😉 albo mocno jej zaniżały – sprawunki do domu za 20 dolarów) Następnie Dr Phil uświadamiał młodych uczestników, jakie są faktycznie średnie koszty. I tak np. spożywka dla rodziny to koszt rzędu 300 – 600$ miesięcznie, koszt utrzymania samochodu to 500- 700$) i ze stosu banknotów po kolei odejmował sumy potrzebne na zaspokojenie podstawowych potrzeb.
Później padły pytania o ubrania, rozrywkę i jedzenie na mieście – to dało kolejne koszty w wysokości ok. 800$. Dzieciaki ze zdziwieniem obserwowały jak stosik banknotów robi się coraz mniejszy i mniejszy. W końcu przykładowej amerykańskiej rodzinie, po opłaceniu wszystkich wydatków pozostało 500 $.
I tu padło pytanie do jednego z chłopców, Owena, czy za tę kwotę można kupić laptopa, o którym marzy? Owen bez większego zastanowienia przytaknął. Mocno się zdziwił, gdy Dr Phil pokazał mu cenę komputera opiewającą na 1,200 $. Jak zareagował chłopiec?
Dr Phil: „Twoim rodzicom pozostało 500$, po tym jak zapłacili za te wszystkie rzeczy, a Ty chciałbyś dostać laptopa, który kosztuje 1,200$. No i co teraz?”
Owen: „Nie sądzę żebym go dostał.”
No właśnie. Owen zdał sobie sprawę, że zamęczał rodziców o drogi sprzęt, na których ich rodziny po prostu mogło nie być stać po opłaceniu wszystkich innych potrzeb domowników.
iPod czy produkty spożywcze?
W następnej części eksperymentu Dr Phil powiedział dzieciakom, że nowy iPod kosztuje w przybliżeniu 400$ i zapytał, jak sądzą, czy za taką kwotę można mieć dużo spożywczych zakupów dla rodziny? Po tym, jak kilkoro dzieci odpowiedziało przecząco, Dr Phil uniósł do góry kurtynę, za którą kryło się 28 toreb pełnych artykułów spożywczych. Dzieciaki były w szoku.
„Zaskoczę Was, ponieważ chcę wam pokazać jak wiele możecie kupić produktów spożywczych za tyle samo pieniędzy, ile kosztuje iPod” – powiedział Dr Phil. Kurtyna się podniosła, a dzieciom ukazało się wiele toreb pełnych artykułów spożywczych.
„O mój Boże,” powiedziała mała dziewczynka.
„To 28 toreb pełnych produktów spożywczych. Jesteście zaskoczeni? To całkiem sporo zakupów, prawda? ”
„o tak!.”
Co ciekawe, na pytanie czy wolałby nowego iPoda, czy te wszystkie zakupy spożywcze, dzieciaki bez zastanowienia odpowiedziały, że wolą produkty spożywcze!
Ten mały eksperyment obnażył prostą prawdę. Dzieci bardzo często nie zdają sobie sprawy z wartości poszczególnych produktów, usług czy dóbr. Nie wiedzą, jak się mają koszty utrzymania rodziny do zarobków rodziców. Nie mając takiej podstawowej wiedzy, nie są w stanie zrozumieć, dlaczego nie mogą dostać tej czy tamtej rzeczy. Co więcej, kiedyś będą musiały się tego wszystkiego nauczyć same, więc czy nie lepiej rozmawiać z nimi otwarcie o naszych domowych kosztach już od małego?
O tym, że każda okazja jest dobra, by porozmawiać z dziećmi o zarządzaniu pieniędzmi pisałam więcej w tym poście, zajrzyjcie koniecznie. Znajdziecie tam listę codziennych sytuacji, które sprzyjają rozmowom o pieniądzach i domowym budżecie.
Pełny tekst opisujący przebieg programu znajdziecie tutaj – klik.
A jakie jest Wasze zdanie? Uważacie, że warto rozmawiać z dziećmi o domowym budżecie, koniecznych wydatkach i zarobkach, czy są to tematy, w które lepiej dzieci nie angażować?