Dziś mam dla Was recenzję wspominanej już wcześniej książki Pestka Drops Cukierek. Liczby Kultury. Na pełny opis gry o tym samym tytule potrzebuję nieco więcej czasu, ale już dziś trochę ją Wam przybliżę.
Przygotowania do wpisu rozpoczęłam od lektury książki, która okazała się barwną opowieścią bazującą na znanym motywie portalu przenoszącego nas do innego, alternatywnego świata. Jest więc Julek, ośmioletni chłopiec, mieszkaniec warszawskiego Żoliborza, jest Złośliwa Sąsiadka, która opiekuje się Julkiem podczas nieobecności rodziców oraz dziura w kieszeni chłopca, dzięki której przenosimy się do Smutnego Królestwa … ale po kolei …
Smutne Królestwo to miejsce w którym rozgrywa się główna akcja opowieści. Mamy tam ubogich mieszkańców wiosek, którzy nie znają radości i przyjemności dnia codziennego, bo skupiają się tylko na użytecznej pracy. Jest zły król, który chce utrzymać swój lud w smutku i ubóstwie, jest również pomysłowe rodzeństwo Uśmieszek i Łezka, od których zaczynają się wielkie przemiany. Nasz żoliborski bohater Julek, Złośliwa Sąsiadka i chomik Leonard również znajdą swoją rolę w przemianach, jakie będą zachodzić w Smutnym Królestwie. Nie zdradzając Wam już więcej szczegółów, zachęcam do lektury z dzieciakami, bo warto.
A teraz słów kilka, dlaczego warto i czy książka ma jakieś minusy?
Podobnie jak w przypadku Zaskórniaków i innych dziwadeł z krainy portfela, autorem jest lubiany przez dzieciaki, wielokrotnie nagradzany, Grzegorz Kasdepke. Opiekę merytoryczną objął Ryszard Petru, zaś ilustracje (w zupełnie odmiennym klimacie niż w Zaskórniakach) wykonała Aleksandra Woldańska -Płocińska. Podobnie jak w przypadku Zaskórniaków, mamy bardzo ładne (choć nie tak efektowne) wydanie w twardej oprawie, oryginalne ilustracje i wciągającą fabułę.
Tym, co zdecydowanie różni tę książkę od poprzedniej recenzowanej pozycji, jest sposób ujęcia tematyki ekonomii i szeroko rozumianego funkcjonowania gospodarki. Tu pierwszoplanową rolę gra historia i jej bohaterowie, zaś pojęcia dotyczące finansów czy ekonomii zostały przedstawione jakby przy okazji. Pewne elementy wplecione zostały w samą fabułę, inne natomiast doczekały się własnych komentarzy z boku tekstu. Z nich dowiadujemy się m.in czym jest bieda, co to takiego dziura w budżecie, czy rachunek zysków i strat. Pestka Drops Cukierek nie jest książką typowo o tematyce ekonomicznej czy finansowej. Nie spodziewajcie się, że dzięki niej, wprost wyjaśnicie dzieciom znaczenie mniej lub bardziej skomplikowanych pojęć.
To raczej przypowieść mówiąca o tym, jak wygląda świat, w którym społeczeństwo ciemiężone jest przez władcę, który chce w pełni kontrolować swoich poddanych i nie dopuszcza do rozwoju gospodarki. Praca ma być jedynie użyteczna, a żaden przedsiębiorca (np. piekarz) nie może wychodzić poza narzucone ramy swej działalności. Wszelkie przejawy wykraczania poza narzucony system są karane aresztem. Ot, taka dyktatura. Młodzi czytelnicy dowiadują się także, jakie zmiany mogą nastąpić w Smutnym Królestwie, jeśli dzięki małym impulsom gospodarka doznaje coraz większego ożywienia (rękawiczki nie muszą być przecież nudne i szare, mogą być ozdobione kolorowymi wzorami; wypieki nie muszą być tylko pożywne, ale mogą być również smaczne i słodkie).
Podsumowując, jest to fajna, wciągająca baśń o zabarwieniu ekonomicznym. Plus za lekkie, pisane zrozumiałym dla dziecka językiem komentarze dotyczące wybranych pojęć związanych z finansami i gospodarką. Co do ilustracji, znajdą się zarówno fani, jak i sceptycy. Ja uważam, że w ich prostocie i stonowanych barwach jest wiele uroku.
No to teraz, jak już z grubsza znacie zarys fabuły książki, możemy przejść do przybliżenia Wam gry, która powstała nakładem wydawnictwa GRANNA i jest oparta właśnie o zdarzenia, jakie mają miejsce w Smutnym Królestwie. Głównym celem graczy jest ożywienie gospodarcze Królestwa i „zamiana” smutnych szarych domków na kolorowe, zanim zły Król zgromadzi środki (z danin) na uzbrojenie armii.
Zerknijcie na spot promujący grę:
Czego uczą się dzieciaki?
Prostych ekonomicznych zależności – tego, że aby zaspokoić potrzeby mieszkańców, trzeba dostarczyć im odpowiednie towary, wcześniej trzeba zainwestować pieniądze, zdobyć surowce. Gotowe produkty można sprzedawać, ale każde gospodarstwo domowe ma inne potrzeby. Do tego dochodzą podatki, a więc danina na rzecz złego króla. No i mamy prostą lekcję ekonomii dla całej rodziny
.
Pełną recenzję gry znajdziecie na blogu niebawem.