Cześć. Mam na imię Sylwia i od dziecka interesują mnie pieniądze. Nie, nie chodzi o to, że jestem zapatrzoną na kasę materialistką, której życie koncentruje się na zawartości portfela. Po prostu ciekawią mnie finanse osobiste jako aspekt życia, z tej praktycznej i trochę psychologicznej strony. Jak je zarabiać, jak nimi zarządzać i jak inwestować, by myśleć o nich w codziennym życiu jak najmniej, by wieść bezpieczne finansowo życie i nie popadać w długi. Finanse osobiste to obszerny temat, a w sieci jest sporo wartościowych blogów na temat oszczędzania, inwestowania i pomnażania własnych środków. Natomiast mnie jako kobietę i mamę, szczególnie interesuje temat pieniędzy w kontekście wychowania dzieci. Jak nasze postawy, nasze myślenie o finansach i to co przekazujemy na ich temat dzieciom, wpływają w przyszłości na ich decyzje i strategie. Bo wpływają, wierzcie mi.
Czy można wychować zaradnego, samodzielnego i odpowiedzialnego człowieka? Oczywiście, że tak, ale tylko wówczas, jeśli temat pieniędzy nie będzie w naszym domu tabu, a my poświęcimy trochę czasu i energii na to, by nauczyć nasze pociechy podstawowych kwestii związanych z zarabianiem, wydawaniem, zarządzaniem finansami, tak aby w przyszłości ich życie koncentrowało się na rozwijaniu własnych zdolności, realizowaniu marzeń, a nie na wychodzeniu z długów.
Moi rodzice byli sprytni i rozpoczęli moją edukację finansową bardzo wcześnie.
Moje pierwsze „paposzki” dostałam od rodziców na tyle wcześnie, że faktu tego zupełnie nie pamiętam. Wiem tylko, że moja mama wrzucając mi do świnki skarbonki trochę drobniaków i mówiąc, że to są moje pieniądze i mogę sobie za nie kupić, co zechcę, zaoszczędziła sobie sporo nerwów i wydatków. Bo nie było u nas płaczu, tupania nogą i rzucania się na sklepową podłogę, gdy chciałam by kupiono mi kolejną lalkę czy innej maści zachciankę. Temat był prosty. Dostawałam od rodziców pieniążki (drobne sumy, ale przecież dla kilkulatki to całkiem pokaźny majątek) i byłam odpowiedzialna za swoje małe finansowe decyzje. Rodzice zapewniali mi oczywiście to wszystko, co dziecku potrzebne do prawidłowego rozwoju, ale jeśli uznali, że moja nowa „potrzeba” jest czymś ekstra i nie czuli potrzeby by mi ją sfinansować, mówili krótko: masz swoje pieniądze, możesz je teraz wyjąć i kupić sobie tego misia/lalkę/naklejki/i co tam jeszcze przyszło mi do głowy. I wiecie co? Z opowieści mojej mamy wynika, że większość tych zachcianek bardzo szybko znikała z listy moich must have w momencie gdy uświadamiałam sobie, że żeby ją dostać, będę musiała realnie wyjąć te moje banknoty i podać je sprzedawcy w sklepie. Bo dopóki pieniądz był wirtualny, a więc zlokalizowany w portfelu rodziców, to jako kilkulatka nie zadawałam sobie pytania, czy dana zabawka jest faktycznie tym, czego chcę, co mi się podoba i z czego będę się długo cieszyć. Dopiero świadomość odpowiedzialności za własny „majątek” uświadamiał mi jako małej dziewczynce, że tak naprawdę wcale tej rzeczy nie chcę.
A jak to jest ze mną teraz?
Teraz sama jestem mamą i choć mój synek jeszcze nie jest w stanie wyartykułować swoich potrzeb, to już wiem, że jego edukacja finansowa będzie dla mnie bardzo istotna. Bo chcę go wychować na człowieka samodzielnego i odpowiedzialnego za swoje decyzje. Na człowieka, który w życiu będzie się koncentrował na rozwoju, spełnianiu marzeń, który będzie mógł założyć rodzinę bez strachu o jej utrzymanie, dla którego pieniądze nie będą tematem przewodnim codziennego życia, bo po prostu będzie je miał w wystarczającej ilości, by czuć się bezpiecznie.
W naszym systemie szkolnictwa temat edukacji finansowej najmłodszych praktycznie nie istnieje, a i w wielu domach kasa jest albo tematem tabu, o którym się z dzieciakami nie rozmawia albo po prostu brakuje świadomości jak ważny jest to aspekt w prawidłowym rozwoju młodego człowieka. Jestem przekonana, że inwestując czas i zaangażowanie, by przekazać dzieciom podstawowe zasady rządzące nie tylko samym pieniądzem, ale także zarabianiem, oszczędzaniem, zarządzaniem finansami rodziny, możemy im pomóc osiągnąć sukces i stabilizację finansową w dorosłym życiu.
Jeśli Was również ten temat interesuje i jest dla Was ważny, to zapraszam do śledzenia mojego bloga. Będę się z Wami dzieliła tym wszystkim, co wydaje mi się istotne w rozwoju świadomości finansowej dzieci. Będzie dużo propozycji gier i zabaw edukacyjnych, recenzji pomocnej literatury i przykładów z życia wziętych.