Dziś przygotowałam dla Was wpis związany z zagadnieniami, które ostatnio mocno zajmują moje myśli (a także resztkę wolnego czasu, jaka mi pozostaje przy pracy i dwójce małych dzieci). W ostatnim roku to kwestie związane z ochroną przyrody, postępującymi zmianami klimatycznymi czy działaniami na rzecz ochrony środowiska naturalnego i ochrony zagrożonych gatunków były w centrum moich zainteresowań. W związku z kilkoma projektami, w które się zaangażowałam, przeczytałam wiele książek, opracowań, raportów, obejrzałam przynajmniej tuzin bardzo wartościowych dokumentów, które z przyjemnością Wam polecę. Dziś jednak kilka słów na temat akcji, którą chciałabym Wam przybliżyć.
W ostatnich latach coraz częściej docierają do nas informacje o kolejnych gatunkach zwierząt zagrożonych wyginięciem lub takich, które oficjalnie uznano za wymarłe. Jako społeczeństwo zaczynamy zdawać sobie sprawę, że bioróżnorodność, w takiej formie jaką znamy, jest poważnie zagrożona, a dzieje się tak w dużej mierze przez działania człowieka.
W Polsce żyje obecnie ok. 110 niedźwiedzi brunatnych, 200 przedstawicieli rysia euroazjatyckiego, a w całym Bałtyku populację Morświna szacuje się na 450 osobników.
*za WWF
Niespełna 4 tysiące tygrysów (obecna szacowana liczba przedstawicieli tego gatunku na całym świecie), to zaledwie 4% populacji, która dawniej zamieszkiwała naszą Planetę.
*za WWF
Dane są zatrważające. W ciągu ostatnich 50 lat populacja dzikich zwierząt na świecie zmniejszyła się niemal o 60%. A winny jest temu w dużej mierze człowiek.
Gdy świat obiegają informacje o tym, że przez kłusownictwo zagrożone jest przetrwanie słoni czy nosorożców (co roku kłusownicy w Afryce zabijają 30 tysięcy słoni), trudno zaprzeczyć, że to właśnie działania człowieka (często bezprawne, powodowane chęcią zysku) mogą doprowadzić, do sytuacji, w której nasze dzieci czy wnuki będą słuchać o znanych nam gatunkach zwierząt jedynie z opowieści.
Jednocześnie w głowie rodzi się myśl, że przecież nie mamy na to realnego wpływu, taka chociażby Afryka to odległy od nas świat, borykający się ze swoimi problemami, a nasze działania tu nie mają żadnego znaczenia. Taki schemat myślenia działa też w innych przypadkach, gdy mówimy o wydarzeniach oddalonych od nas terytorialnie czy czasowo. Zmieniający się klimat, wymierające gatunki czy zanieczyszczone i zaśmiecone morza i oceany.
Co ja tam mogę na to poradzić?
Z całą pewnością jest przynajmniej jedna rzecz, którą możesz z powodzeniem zrobić, a która może bardzo wiele zmienić. Możesz uwrażliwić na te problemy swoje dzieci. Gdy przypominam sobie czasy mojego dzieciństwa i lat nastoletnich, temat ochrony przyrody nie był zbyt szeroko podejmowany w szkole czy przedszkolu. Dziś zaczynamy mieć świadomość, że nie żyjemy w oderwaniu od innych gatunków, od natury i zjawisk zachodzących w przyrodzie, a każdy element tej ziemskiej układanki odgrywa istotną rolę w funkcjonowaniu naszego świata.
Nasze dzieci kształtują swój stosunek do zwierząt, roślin, przyrody, obserwując nasze zachowania, nasze przyzwyczajenia i codzienne wybory. To my jako dorośli jesteśmy pierwszym drogowskazem. To my możemy wpłynąć na to, jak dzisiejsze maluchy będą postępować za kilka czy kilkanaście lat. Zróbmy to odpowiedzialnie.
W tym właśnie miejscu chciałam Wam napisać kilka słów o ogólnopolskim projekcie edukacyjnym zorganizowanym przez założycielki księgarni Bookarnik – „Żółw Adaś podróżuje do Kolumbii”.
Projekt ma na celu promowanie postawy poszanowania przyrody oraz uwrażliwienia na gatunki zwierząt zagrożone wyginięciem. Tematycznie związany jest z biologią gatunku żółwia wodnego Caretta caretta (również obecnie
zagrożonego wyginięciem) oraz odnosi się do treści książki „Co kryje morze” wydanej nakładem Wydawnictwa Tatarak.
Dlaczego bohaterem akcji jest żółw wodny?
Bo Carreta carreta jest jednym z pod – gatunków, którego przetrwanie jest zagrożone w dużej mierze przez czynniki wywołane działalnością człowieka. Poważnym problemem dla przetrwania żółwi wodnych jest zanieczyszczenie mórz, oceanów oraz plaż lęgowych, przez nadmierną ilość odpadów, w szczególności plastiku. Przysmakiem tych gadów są meduzy i niestety, ale bardzo często zwierzęta te mylą swój smakołyk z foliowymi torebkami, które w wodzie przypominają im własnie meduzy. Zwierzęta duszą się i umierają.
Zmiany klimatu i postępujące ocielenie również stanowią zagrożenie dla przetrwania gatunków żółwi morskich. Nie wiem czy wiecie, ale płeć wykluwających się żółwi (jak też wielu innych gadów – krokodyli czy części jaszczurek) zależy od temperatury inkubacji jaj. W przypadku żółwi, gdy jest cieplej, wykluwają się głównie samiczki, a gdy zimniej samce. Przy pewnej określonej temperaturze inkubacji, można mówić o tym, że wykluwa się stabilny mix płci. Gdy temperatura wzrasta i rodzi się więcej żółwich samic, dochodzi do zagrożenia struktury płciowej całej populacji, a co za tym idzie zagrożone staje się przetrwania gatunku.
Do kogo skierowany jest projekt?
Projekt przeznaczony jest dla wszystkich placówek przedszkolnych, szkolnych i wychowawczych, ale również dla osób prywatnych pracujących z dziećmi, które wyrażą chęć wzięcia udziału w organizowanej akcji.
Jak dołączyć do akcji?
Wystarczy wypełnić formularz zgłoszeniowy dostępny pod tym adresem: https://bookarnik.pl/projekt-edukacyjny-zolw-adas/ oraz zakupić w księgarni bookarnik.pl egzemplarz książki „Co kryje morze” wydawnictwa Tatarak. Wystarczy zakup jednej książki, by do projektu mogła przystąpić cała placówka. A sama książka jest przepięknie wydana i ma niezwykle ciekawą formułę. Sami zerknijcie.
Autorki akcji opracowały dla uczestników szereg aktywności i zadań, które wprowadzą najmłodszych w świat przyrody
i działań mających na celu chronić nasze środowisko naturalne. Dzieci, wraz z nauczycielami, będą tworzyć makiety rezerwatu, do którego podróżuje tytułowy żółw Adaś, tworzyć samego żółwia wybraną metodą plastyczną czy też organizować Błękity Dzień, którego przebieg dzieci ustalą ze swoim nauczycielem.
Ja, w swoim imieniu bardzo serdecznie zachęcam Was do udziału w projekcie. Zainteresujcie nim kadrę pedagogiczną w przedszkolu czy szkole Waszego dziecka lub po prostu roześlijcie informację o akcji dalej. Warto szerzyć i wspierać dobre, odpowiedzialne postawy. Warto uczyć nasze dzieci, że wspólnymi wysiłkami powinniśmy dbać o nasz dom i wszystkich jego mieszkańców.
Wasza S.
1 komentarz
Myślę, że trzeba uwrażliwiać nasze pociechy na te ważne tematy. To praca u podstaw. Poświęcanie dziecku dużo czasu na tłumaczenie i rozmowę. Kolejne pokolenie będzie miało dużo problemów z tym związanych jeśli już teraz nie zaczniemy. Pozdrawiam serdecznie!